Salon już jest gotowy!
Oto ten kolor "migdałowy":
Jeszcze raz powtórzę, że moja komórka dobrze nie łapie kolorów. >3
Moja mama przełożyła taki jakby cement do szpachlowania dziur (zapomniałam jak się nazywa XD)
i pozwoliła mi zrobić jakąś figurkę. Ja więc zrobiłam świnkę! XD
Najpierw zastygała w woreczku, a gdy już była twarda zdarłam z niej ten woreczek.
A oto ona:
;-D Fajna, co nie?
Teraz do pomalowania została nam tylko sypialnia rodziców i kuchnia.
A teraz o tym pomyśle. :-D Dziś wymyśliłam, że pod koniec każdego
miesiąca będę robić prezentację multimedialną. Czyli np. w tym miesiącu
będzie o malowaniu i o tej chrosteczce na Rudka karku i w ogóle.
Poza tym sami się dowiecie. ;-) No i oczywiście nie wiem czy to wypali...
Ok, to tyle.
Buziaczki!
Koci przyjaciele- Ania i Rudi.
Piękna świnka :3
OdpowiedzUsuń