poniedziałek, 24 września 2012

Niepokojąca chrosteczka na karku Rudiego.

Witajcie kociarze, kociary! :-)
Jak tam się macie? Wykańcza Was już szkoła? Mnie niestety TAK. :-[
Dzisiaj pisałam taki test na informatyce. [DRRRYNN] O! Poczekajcie babeczki piekę. ;-)

                                                           ...
                            PO PIĘCIU MINUTACH:

Ok, już jestem. A oto one, moje pysznie pachnące dzieło:

Babeczki czekoladowe z wiśniową konfiturą
w środku.  :-)
Tak, wiem zdjęcie trochę nie wyraźne, ale się starałam uchwycić moje babeczki jak najlepiej. :-)
Ach... Mmm... Co za zapach... ^-^ 
No dobra przejdźmy do rzeczy. Moja mama niedawno zauważyła malutką sterczącą chrosteczkę tak jakby po między karkiem a szyją po lewej stronie. Kleszcza nie może mieć, bo nie chodzi po dworze. To jest kot domowy. -.-' Teraz maluszek (No, mały jest...XD) śpi. Czasami się w tamtym miejscu drapie. Muszę pokazać to pani weterynarz. Jak już wrócę od weterynarza (Nie mówię, że dzisiaj, albo jutro, tylko jak już będzie potrzeba. :-) ) od razu Wam napiszę wypowiedź pani Ewy.
No dobra kończę, bo nie mogę się doczekać kiedy wgryzę moje zęby w pyszną, czekoladową babeczkę mojej roboty. (Tak naprawdę to dzięki dr. Oetker ;-D )

Buziole!

Obrzerająca się Ania i śpioch Rudi.

P.S. Będę brała udział w przedstawieniu. Siostra zakonna dzisiaj mnie spotkała i powiedziała, że będę czytała 7,8 linijek 2x. Ale CZYTAŁA! Nie muszę na pamięć tylko będę z jakiejś kartki czytała. I co najlepsze: będziemy występowali dla chyba 1-3. Więc się cieszę, bo nie będą nam dogryzać. :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisany przez Ciebie komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Dla Ciebie to tylko napisanie paru słów, a dla mnie to ważna opinia na temat mojego bloga. Proszę, byś nie używał/a wulgaryzmów, nie przeklinał/a, a jeśli Twój komentarz będzie niezrozumiały, zostanie usunięty. Dzięki za poświęcony czas. :)