Witajcie kochani!
Dzisiaj znowu piszę z laptopa dziadków. :-D Podjęłam dzisiaj ostateczną decyzję. Rudek przechodzi na dietę!
Dzisiaj niby moja mama, albo tata dali mu tak zwane "witaminki", czyli takie ciasteczka o różnym smaku, ale ode mnie nic nie nie dostanie! Klamka zapadła! Rudek przechodzi na dietę. Poza tym dzisiaj z moimi rodzicami odwieźliśmy rowery moich drugich dziadków do naprawy. Powiedzieli nam kiedyś, że jak oni będą chcieli, to od nas pożyczą. Jak tylko dzisiaj odbierzemy rowery może nazajutrz będziemy jeździć. Może jeszcze niedługo pójdę na basen. Ostatnim razem na okrytym zjeżdżałam na zjeżdżalni. Była wielka, a zarazem szybka! ;-) Jeszcze ratownik zwrócił mi uwagę, a wiecie dlaczego? Jakaś starsza pani przede mną jechała. Ja normalnie na zielonym zjechałam. Rozpędziłam się i... Trafiłam na tą panią! Mówiłam UWAGA! Nie wiedziałam jak się zatrzymać. Próbowałam na różne sposoby, ale jednocześnie woda przewracała mnie do góry nogami! No i jakoś zjechałam... Potem ratownik zwrócił mi uwagę, żeby nie jeździć parami. To ja odpowiedziałam, że zjechałam prawidłowo na zielonym świetle. A on odpowiedział, żeby chociaż zachować większe ODSTĘPY! To nie są zjeżdżalnie dla takich starszych kobiet, tylko dla dzieci! Może ta pani się zaklinowała? ;-D
No dobra, to chyba tyle na dziś.
Pozdrawiam!
Ania.
Heh Rudi na diecie ? :D Zobaczymy co z tego wyjdzie :D
OdpowiedzUsuń;D
OdpowiedzUsuń