czwartek, 3 maja 2012

Speszony jak myszka...

Hej kochani!
Nie wiem czemu dzisiaj Ruduś jest taki troszeczkę speszony.
Zresztą nie mam pojęcia. Po prostu dzisiaj rano parę godzin siedział pod moim łóżkiem.
Zawsze, gdy się schylam on mruczy i czasami miałknie na mój widok. :)
Zresztą sami zobaczcie:











Widzicie? Wszystko obłazi nawet jego sierścią... Muszę co chwile latać po klejący
się wałek i czyścić. Trudno żyć z kotem... Poza tym Rudek  traci bardzo dużo sierści.
Jak myślicie, czy to z powodu upału?
Czy może mam z nim iść do weterynarza?

To tyle na dziś.
Ania & Rudi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisany przez Ciebie komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Dla Ciebie to tylko napisanie paru słów, a dla mnie to ważna opinia na temat mojego bloga. Proszę, byś nie używał/a wulgaryzmów, nie przeklinał/a, a jeśli Twój komentarz będzie niezrozumiały, zostanie usunięty. Dzięki za poświęcony czas. :)