Dzisiaj mam w miarę dobry humor... -.-'
Ok, parę postów wcześniej obiecywałam Wam, że się spytam p. Ewy (weterynarz Rudiego) o tą "chrosteczkę" na jego karku. No i się spytałam, a pani weterynarz powiedziała tak: "To jest nadmierne nagromadzenie naskórka, czyli brodawka. Nie ma nic niepokojącego. Jakby urosła, to by odpadła."
A teraz krótka sesja zdjęciowa w drodze do weterynarza z Rudkiem:
W toalecie. Nie chciał sobie założyć obroży i ganiałyśmy za nim wszędzie. |
Na korytarzu w bloku. Zawinęłyśmy go w ręcznik, bo nie chciało nam się wyciągać transportera. xD |
W poczekalni. :-) |
Tortury przy obcinaniu pazurków. ;-) |
I fotki:
"Główna" (Czyli ta pierwsza) |
Druga |
Poza tym, przedstawienie się nawet dobrze odbyło. Chwalili nas i mnie. ^-^
Ostatnio szłam sobie ze szkoły i wstąpiłam do koleżanki na zabawę z Kirą - jej psem.
Bawiłyśmy się i siłowałyśmy się:
W końcu doszłam do domu i znowu zatrzymałam się, by zobaczyć tego słodkiego kociaka:
Cały czas tak wstawał i łapkami ocierał o szybę. :-) |
Ma dwa różne kolory oczu. Słodziak, co nie? ;-D |
Koci przyjaciele- Ania i Rudi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisany przez Ciebie komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Dla Ciebie to tylko napisanie paru słów, a dla mnie to ważna opinia na temat mojego bloga. Proszę, byś nie używał/a wulgaryzmów, nie przeklinał/a, a jeśli Twój komentarz będzie niezrozumiały, zostanie usunięty. Dzięki za poświęcony czas. :)